ro48

Profil użytkownika: ro48

Częstochowa Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 6 lata temu
178
Przeczytanych
książek
324
Książek
w biblioteczce
77
Opinii
1 497
Polubień
opinii
Częstochowa Mężczyzna
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Przeczytałem w ciemno. Czasem trzeba zawierzyć intuicji. Nie zapoznałem się wcześniej opiniami na LC i dobrze. Obiecywałem sobie, że koniec z Danem Brown’em, jego harcerzykiem Langdon’em, wymęczonymi, długimi jak spaghetti, treściami i do bólu tendencyjnymi i karkołomnymi próbami szokowania czytelników.
Jednak uważam powieść Początek za najsolidniejszą z treści napisanych przez Brown’a. Jego wszystkie powieści literacko są poniżej średniej, ocena 4, za to dodatkowe 2 punkty dodaję za zawartą wiedzę w tej powieści. Facet ma pasję i znakomity research. Początek książki świetny, wybuchowy i solidny. Wzbudza zainteresowanie. Potem zaczyna się już rozklejać, z małymi wyjątkami. Końcówka to miała być atomówka, a był balon z helem i zapalniczką w rękach 7-latka.
Brown jest średnim rzemieślnikiem, nie potrafi budować postaci, jego bohaterowie są jednowymiarowi i papierowi. Harcerzykiem Langdon’em się ulewa. Czarne charaktery są jakieś zszarzałe, typu „ale to już było…”. Laski są wyjęte prosto z książek o Simonie Templar, obrzydliwie piękne, na wyraz inteligentne, więc dlaczego mam zawsze wrażenie, że wszystkie bohaterki Browna są totalnymi idiotkami? Brown nie ewoluuje, tłucze utartymi schematami, skrobie bez polotu. Za to pomysł ze sztuczną inteligencją spodobał mi się. Oprócz wielu ciekawych informacji i sporej dawki solidnej wiedzy jaka jest zawarta w powieści, ten motyw jest najciekawszy.
Książkę polecam, warto przeczytać.

Przeczytałem w ciemno. Czasem trzeba zawierzyć intuicji. Nie zapoznałem się wcześniej opiniami na LC i dobrze. Obiecywałem sobie, że koniec z Danem Brown’em, jego harcerzykiem Langdon’em, wymęczonymi, długimi jak spaghetti, treściami i do bólu tendencyjnymi i karkołomnymi próbami szokowania czytelników.
Jednak uważam powieść Początek za najsolidniejszą z treści napisanych...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

„Zanim wyruszysz na zemstę, wykop dwa groby” Konfucjusz.

W przypadku bohatera powieści Mario Puzo to powiedzenie powinno brzmieć: Zanim wyruszysz na zemstę, wykop jeden, albo lepiej kilka grobów więcej.
„Sześć…” to ciekawa opowieść o zemście, nienawiści i miłości. Do miłości bowiem całość się sprowadza, zemsta to reakcja, nienawiść to wynik, przyczyną bólu młodego Mike, bohatera powieści, jest miłość. Nienawiść jest wynikiem miłości, nienawidzimy, bo coś nam zostało odebrane, coś co kochaliśmy. Mike kochał "coś", co jest mu odebrane, w tym przypadku żona, godność, brak złudzeń. Można śmiało powiedzieć: „koniec niewinności, człowieku”. W zamian otrzymał strach, koszmary senne i wiedzę, że jest słaby i śmiertelny. Od początku powieści wiemy, że Michael to trup.
Nie wydaje się, aby Puzo okroił swoją powieść z treści (bo jest za krótka, czytałem takie zarzuty), że okroił swoich bohaterów z ich szerszego rysu charakterologicznego lub spłycił opowieść zbyt prostą drogą Michaela do realizacji swoich celów. Akcja jest nieśpieszna, ale interesująca, pomimo jej rzekomej prostolijności, każdy plan i jego wykonanie trzyma czytelnika w imadle napięcia.
Gdyby Mario Puzo pisał swoją powieść teraz, być może wykreowałby swojego bohatera jako zombie, wampira czy inną zimnokrwistą, martwą bestię, przychodzącą z zaświatów, by dokonać celu swego pozostałego istnienia – zemsty.
Najważniejsze dla Puzo było przesłanie. I myślę, że nie chodziło o to, że zemsta jest zła. Jest? Chodziło o to, co doprowadza do niej. I nie, nie są to naziści czy inne wybryki „natury”. Autor pokazuje zresztą „pięknie”, że krajanie Michaela nie widzą nic zdrożnego w zakłamaniu, torturach, że są takimi samymi bestiami jak naziści. To ludzie doprowadzają do nienawiści, oczywiście mam na myśli tych „innych” ludzi ;P
Dlaczego nazywam również Michaela bestią? Przecież w każdym z przypadków, gdy pozbawiał swych wrogów życia, był współczujący. Nie dlatego też, że odrzucił dar „braku samotności”, jaki mu Puzo rzucił pod nogi i Michael go zdeptał. Był bestią, bo jego świat się zatrzymał i już nie potrafił zrobić kroku naprzód. Nie mógł i nie chciał. Pozostał ofiarą katów w monachijskim Pałacu Sprawiedliwości, obdartym z godności i „rzekomego” człowieczeństwa. Michael był bestią, zwierzęciem, niebezpiecznym drapieżnikiem, który ponad wszystko musiał zaspokoić swoją żądzę głodu – rządzę zemsty.
Był człowiekiem.

„Zanim wyruszysz na zemstę, wykop dwa groby” Konfucjusz.

W przypadku bohatera powieści Mario Puzo to powiedzenie powinno brzmieć: Zanim wyruszysz na zemstę, wykop jeden, albo lepiej kilka grobów więcej.
„Sześć…” to ciekawa opowieść o zemście, nienawiści i miłości. Do miłości bowiem całość się sprowadza, zemsta to reakcja, nienawiść to wynik, przyczyną bólu młodego Mike,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Dawno temu dostawałem niezłej szajby, jak w szkole, siedząc oparty o ścianę i czytając, słyszałem z pozoru „debilne” pytanie:
- Po co czytasz?
Gdybym był komiksowym bohaterem to w dymkach nad moją makówą pojawiałyby się same: detonujące bomby, siekiery, pioruny, itd. Szajby po tych kilku dekadach we mnie jest ogólnie mniej, chyba ;) A dzisiaj stwierdzam, że to było szczególnie inteligentne zapytanie.
Po co czytam? Choćby po to żeby trafić na taką zawirusowaną mądrością, bajecznym stylem, poetycką prozę Dariusza Bugalskiego. I żeby bawić się, zadziwiać pomysłami, podziwiać styl, składnię, myśl, przekaz. Czasem zarżeć jak koń, czasem zadumać się, zastanowić, zakląć. Prowadzić pewnego rodzaju dialog z autorem poprzez przelane na karty książki myśli. I jeszcze powód prozaiczny, żeby przez jakiś czas przenieść się do innego świata, na chwilę zostawić wszystko za sobą, choć na momencik. I jeszcze żeby dowiedzieć się, uczyć, poznać, co dla takiego przemądrzalca jak ja jest niezwykle istotne ;)

„Była zima. Na śniegu zamarzła krew. Wtedy przyszedł ten nowy, ostrzyżony na jeża, miły, siwy pan w wełnianym garniturze i zawołał wielkim głosem. - Pomożecie!? - Pomożemy. Rodzina mamy się obraziła, albo to i pierwszy raz? I próbowała mamę buntować. - Przecież oni strzelali do ludzi! – Ale słoneczko, jak tam będą sami fanatycy i swołocz, to dokąd nas to doprowadzi? I tato się zapisał. Młody inżynier, naukowiec z rozpoczętym doktoratem, był łakomym kąskiem. Wkrótce wyjechaliśmy, jak się wtedy mówiło: na placówkę. Daleko. Za morze. Zarobimy prawdziwe pieniądze, prawdziwe, złote korony i jeszcze się tam lepiej Polsce przydamy. Mówił tata zaraz po doktoracie. Temu siwemu w wełnie, bo tamtemu, poprzedniemu, łysemu, który miał takie łyse jakby mu ktoś je w twarzy żyletką wykroił, byliśmy na nic. No bo, po co, by na nas tak okropnie wrzeszczał?”

Fantastyczne, prawda? Bugalski to świadomie cyniczny figlarz, do tego chyba zaangażowany społecznie ;P i jeszcze mający wiarę w „ludzia”. Ale sam napisał „życie to jest jednak jeden wielki main fuck, nigdy mu tego nie wybaczę” – więc to jego – niech sobie dalej wierzy ;PPP
Pamiętam jednego takiego, co też wierzył w człowieka, wierzył nawet wtedy, gdy kroczył na wzgórek, dźwigając kawałek drzewca i coś mi się kojarzy, że ta cała historia skończyła się dla tamtego dość boleśnie.

Styl tej powieści jest zdumiewający, ironiczny, demaskatorski (nie politycznie, normalnie – ludzko), totalnie odjechany, piękny, pełen genialnych wtrętów, by już za chwilę wrócić do głównego wątku. I ta cała zaburzona oś czasu, smakowite. Autor obala wszystkie możliwe tabu, autorytety, ale nie przewraca ich, tylko ukazuje-prognozuje na nie lekarstwo, szczepionkę, tą szczepionką jest zrozumienie i świadomość. Język prozy Bugalskiego jest giętki, aby powiedział wszystko co pomyśli głowa ;) Między innymi autor posługuje się często takimi „poskręcanymi” cytatami.

Jeszcze większą zabawę miałem „czytając” prozę Bugalskiego, w interpretacji… Bugalskiego. Dosadniej to się już nie da. Bo kiedy sam autor wdziera się tchnieniem emocji we własny tekst to obraz tego tekstu jest pełny, skończony.
Powieść przesłuchałem trzy razy, pod rząd. Nie był to raz ostatni.

Dawno temu dostawałem niezłej szajby, jak w szkole, siedząc oparty o ścianę i czytając, słyszałem z pozoru „debilne” pytanie:
- Po co czytasz?
Gdybym był komiksowym bohaterem to w dymkach nad moją makówą pojawiałyby się same: detonujące bomby, siekiery, pioruny, itd. Szajby po tych kilku dekadach we mnie jest ogólnie mniej, chyba ;) A dzisiaj stwierdzam, że to było...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika ro48

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [9]

Władysław Stanisław Reymont
Ocena książek:
6,8 / 10
64 książki
3 cykle
Pisze książki z:
206 fanów
Henryk Sienkiewicz
Ocena książek:
6,7 / 10
168 książek
8 cykli
Pisze książki z:
1330 fanów
Wojciech Chmielarz
Ocena książek:
6,9 / 10
37 książek
6 cykli
2045 fanów

Ulubione

Jonathan Carroll - Zobacz więcej
Albert Einstein - Zobacz więcej
Albert Einstein - Zobacz więcej
Marcin Meller Między wariatami. Opowieści terenowo-przygodowe Zobacz więcej
George R.R. Martin Uczta dla wron: Sieć spisków Zobacz więcej
Mariusz Szczygieł Projekt: Prawda Zobacz więcej
Stefan Zweig Balzac. Biografia Zobacz więcej
Erich Maria Remarque Noc w Lizbonie Zobacz więcej
Leo Buscaglia Miłość. O sztuce okazywania uczuć Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
178
książek
Średnio w roku
przeczytane
18
książek
Opinie były
pomocne
1 497
razy
W sumie
wystawione
174
oceny ze średnią 6,6

Spędzone
na czytaniu
1 211
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
21
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]